citisus citisus
893
BLOG

Panujące u nas mity ukraińskiej rewolucji.

citisus citisus Polityka Obserwuj notkę 18

Namnożyło się tego ostatnio

1.                Naród walczy z reżimem.

Noo nie walczy. Ukrainą rządzi demokratycznie wybrana władza. Wybrana w wolnych i równych wyborach. Dzisiejsza opozycja jest sama sobie winna tej porażki – nieudolność i wszechobecna korupcja oraz nieustanne kłótnie. Oto źródła zwycięstwa Janukowycza.


Przypomnijmy, że w 2012 roku dzisiejsza opozycja przegrała z kretesem.

Batkiwszczyzna Julii Tymoszenko osiągneła 25,54% głosów i 105 mandatów

UDAR Kliczki 13,96% i 40 mandatów

Swoboda Tiahynboka 10,44% i 37 mandatów

Z drugiej strony

Partia Regionów Janukowycza aż 30,00% i 181 mandatów

Komuniści 13,18% i 32 mandaty

Oraz 43 mandaty niezależnych kandydatów w większości popierających Partię Regionów.

 

2.                Rewolucję popiera cały naród.

Nie popiera. Popierają wyborcy opozycji. Liberałowie i nacjonaliści. Warto też wspomnieć, że to poparcie dotyczy jedynie Zachodniej Ukrainy. Znaczna część ludności, zwłaszcza tej rosyjskojęzycznej jest zdecydowanie przeciwna zmianom. Na Krymie nawet zdelegalizowano partię Swoboda.

 

3.                Na Ukrainie jest pokojowa rewolucja

Niestety nie jest pokojowa. Może była na początku. Obecnie to inicjatywa w atakowaniu leży po stronie „pokojowców”. Barykady, ataki na milicję, zajmowanie i plądrowanie budynków rządowych i miejskich. Nacjonaliści mają zorganizowane bojówki wyspecjalizowane w zaczepnych działaniach. Można to codziennie zobaczyć na bezpośrednich relacjach TV.

Dzisiaj na Majdanie rządzi właściwie „Swoboda” ze skrajnymi przybudówkami. Kliczko i Jaceniuk są w wyraźnej defensywie i stracili wpływ na przebieg wydarzeń.


Ciekaw jestem jaka była by reakcja naszego rządu i Ukochanego Przywódcy gdyby np. PiS i Narodowcy zaczęli wznosić barykady w Warszawie i zajmować kolejno budynki rządowe. Jak zwykła manifestacja 11 listopada była określana mianem „bandyckiej i faszystowskiej”.


4.                Wspieranie Ukraińców na Majdanie służy Polsce.

W czym służy to doprawdy nie wiem. Zwycięstwo opozycji będzie dla Polski miało raczej poważne konsekwencje. Tak polityczne jak i gospodarcze.


Polityczne – znaczne umocnienie się radykalnych narodowo-socjalistycznych ugrupowań ze Swobodą na czele. Ugrupowań nienawistnych Polsce. Można oczekiwać ochłodzenia wzajemnych stosunków i większej ilości wydarzeń znanych już z trenu Zachodniej Ukrainy (gloryfikacja UPA, bezczeszczenie naszych grobów, restrykcje w dziedzinie kultury i szykany wobec mniejszości polskiej). Stracimy też na wzajemnych stosunkach z Rosją.


Gospodarcze – zerwanie stosunków z Rosją zaowocuje blokadą gospodarczą i głębokim kryzysem. Nasza wymiana handlowa z Ukrainą nie jest wielka, oscyluje wokół kilku procent, niemniej tamtejszy kryzys na pewno odbije się negatywnie na naszym eksporcie. O zamykaniu kurków gazowych to już nawet nie wspomnę. Mieliśmy już z tym do czynienia.

W długofalowym okresie i tak z tego rynku zostaniemy wyparci przez firmy zachodnie dysponujące sporym kapitałem. Stracimy także na wymianie handlowej z Rosją.


Kraje WNP mają 34% udział w wymianie handlowej z Ukrainą, do tego Rosja jest właścicielem wielu firm. Nie łudźmy się, tego nie da się zerwać.


Gdzie są więc te korzyści? Czy próba wyrwania Ukrainy z kręgu wpływów Rosyjskich jest warta poniesionych kosztów?


5.                Ukraina oczekuje poparcia i pomocy z Polski.

Tak po prawdzie to Ukraina ma w nosie to co zrobi Polska. Oni nie wchodzą w żadną grę z Polską. Walczą o swoje, o władzę. Czyli jak chcecie to ... popierajcie. Zawsze to jakieś tam chwilowe działanie propagandowe.

Najbardziej rozbawiła mnie uwaga cenionej zresztą pani Janiny Jankowskiej:

„Jeśli pan nie rozumie, że dziś wspieranie Ukraińców na Majdanie służy Polsce, to trudno. Ślepy nie widzi kolorów” Konkretów oczywiście żadnych.


6.                Zachód popiera rewolucję na Ukrainie.

Nie popiera. To znaczy się apeluje o porozumienie, o zaprzestanie przemocy. I tyle.

Zachód ma słowa a Putin ma pieniądze i kurki do zakręcenia. Dla Unii, zwłaszcza Niemiec i Francji dobre stosunki z Rosją są ZDECYDOWANIE ważniejsze niż jakaś rewolta na Ukrainie. Nie łudźmy się jakby przyszło co do czego, Zachód nie kiwnie palcem w sprawie Ukrainy.


7.                Kto nie popiera rewolucji na Ukrainie ten jest poplecznikiem Putina.

To już najbardziej kuriozalne stwierdzenie. Jakże mi to przypomina dawne czas jednej i jedynie słusznej idei. Stwierdzenie, że sekretarz PZPR kradnie było „godzenie w Partię, Polskę i sojusze ze Związkiem Radzieckim na czele”.

 

Czy pragmatyczne podejście do rewolucji na Ukrainie to popieranie Rosji. Co nas tak właściwie wiąże z Ukrainą, że po trupach będziemy ją popierać? Ukrainy, która przyjaźń z Polską ma gdzieś i swoje robi.

Czy musimy się im tak narzucać. Jaki to interes w tym mamy?

 

P.S. Celowo nie wspominam całej ciągnącej się historii z rzezią na Wołyniu i wschodniej Małopolsce. To szeroki temat, zwłaszcza z uwagi na obecny masowy wysyp w Polsce „wybielaczy”,  ukrainofilów  oraz zapominaczy.

citisus
O mnie citisus

Czytaj by wiedzieć co inni myślą, nie czytaj by myśleć samemu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka