Do pożałowania godnych wydarzeń doszło dzisiaj w Toruniu.
W ostatnim dniu kampani wyborczej Ukochany Przywódca odwiedził miasto Kopernika. Na spotkaniu z aktywem partyjnym PO doszło do nieoczekiwanego incydentu. Oto jeden z uczestników, przebrany dla niepoznaki w koszulkę firmową Parii Obywatelskiego Postępu szeptem zaatakował Prezydenta.
Niegodziwiec, ustawił się za Przywódcą i cichym głosem rozpoczął wygłaszć wrogie teksty. Zanim Biuro Ochrony Rządu się zorientowało, Pan Prezydent powtórzył głośno część haseł, wzbudzając pewną konsternację.
Na szczęście funkcjonariusze BOR szybko rozprawili się z reakcyjnym elementem pisowsko-rydzykowym, rzucając go na ziemię i bijąc skuli karła reakcji. Jeszcze tylko nieuświadomiona ideologicznie część społeczeństwa wykrzykiwała wrogie hasła. Ale i te wkrótce ucichły pod wpływem perswazji funkcjonariuszy i autorytetu Drogiego Przywódcy.
Komentarze