Właśnie przyleciał na grecką wyspę Lesbos......pobłogosławić islamistów. W tym zapewne wielu byłych członków armii państwa islamskiego.......może nawet tych co gwałcili dzieci chrześcijańskie i podrzynali gardła innowiercom.
Ponoć wizyta ma charakter humanitarny i ekumeniczny. Humanitarny - czyżby Watykan chciał przyjąć te kilka tysięcy muzułmanów do siebie? Albo liczy na konwersje muzułmanów na katolicyzm?
Zapewne nic z tych rzeczy bo są nierealne. Raczej kolejne odcięcie celebryckich kuponów.....jaki on dobry......pogłaszcze po główkach biedne dzieci.........pouśmiecha się........uściśnie kilka dłoni.........każdemu powie coś miłego ..........i powróci do Włoch.
Obecny pontyfikat to pasmo niewykorzystanych szans. Po wyborze Paieża z Ameryki Południowej liczyłem na tchnięcie nowego ducha (bo tam wiara jeszcze bardzo żywa), ale niestety Franciszek jest taki nijaki. Brak mu charyzmy i otwartości Jana Pawła II, brak mu mądrości i pobożności Benedykta....... Jest taki szary......jakby dbał jedynie o reportaże w kolorowych pisemkach. Niby robi co powinien, ale nie ma w tym zaangażowania i pasji......Wielka szkoda.
